Wiem, że widzieliście już jak Gwiazdorek odwiedził nasze przedszkole i cieszę się, że sprawił Wam tyle radości.

Dzisiaj powtórzcie wierszyk, którego uczyliśmy się wspólnie w przedszkolu, abyście mogli wyrecytować tekst jak spotkacie osobiście Gwiazdora.

Gwiazdorku, gwiazdorku

Co masz w tym worku

Laleczkę co płacze,

Piłeczkę co skacze

Gwiazdeczkę co świeci

Wszystko dla grzecznych dzieci

Następnie pogimnastykujcie się z pomocnikami Gwiazdorka, nie zapomnijcie wypowiadać głośno i wyraźnie ostatnich słów, aby usprawnić poprawną mowę

Kochane dzieci rodzice zapewne będą mieli dużo obowiązków przed świętami zastanówcie się w jaki sposób będziesz mógł im pomóc.

Zapewne możesz posprzątać swój pokój, nim to zrobisz posłuchaj piosenki.

Na koniec zachęcam Cię do wysłuchania opowiadania czytanego przez rodziców;

„Wigilijna opowieść…”

czyli opowieść o tym, że nie prezenty są najważniejsze w święta…

Jak co roku o tej samej porze w pewien grudniowy wieczór, na niebie pojawiała się mała wigilijna gwiazdka. Tylko tego wieczoru, świeciła na niebie tak jasno i tak pięknie jak tylko umiała najlepiej.

Właśnie tego  wieczoru mały Aniołek spacerował po niebie spoglądając co chwilę w dół… przyglądał się bacznie przedświątecznym przygotowaniom. Wszyscy na ziemi pędzili gdzieś w pośpiechu, to tu to tam. Tylko jeden mały chłopiec siedział na ławce ze spuszczoną głową. Nikt na niego nawet nie zwrócił uwagi. Poza małym Aniołkiem, któremu żal się zrobiło dziecka. Postanowił więc zlecieć z nieba i bliżej przyjrzeć się małemu chłopczykowi.

Jakie było jego zdziwienie gdy okazało się, że chłopczyk siedział smutny, bo nie miał z kim spędzić tego wieczoru. Był całkiem sam na tym świecie, a nikt z przechodniów nawet nie pomyślał o tym by podejść i zapytać go dlaczego tu jest całkiem sam.

Mały chłopczyk siedząc w ciszy marzył o prawdziwej wigilii, którą mógłby spędzić z najbliższymi. Nie marzył o nowych zabawkach, cukierkach czy grach. Jego marzeniem było usiąść przy nakrytym stole, śpiewać kolędy i przyglądać się pięknie ustrojonej choince.

Aniołek, który przyglądał się cały czas nie wiedział jak pomóc temu dziecku spełnić jego marzenia, a wieczór stawał się coraz ciemniejszy i chłodniejszy. Nagle stało się coś co zapaliło iskierkę nadziei na to by chłopiec spędził magiczne święta. Otóż Aniołek ujrzał w jednym z okien starszą panią, która sama siedziała przy choince, a stół był nakryty dla dwóch osób… ale nikogo poza nią nie było w domu. Kobieta marzyła by mogła mieć z kim usiąść przy stole, kto spędził by z nią ten wieczór, bo była bardzo samotna. Nie miała nikogo kto mógłby z nią być.

Aniołek przypomniał sobie o pięknej tradycji jaką jest zostawienie dodatkowego nakrycia dla strudzonego wędrowca. Właśnie dla takiego kogoś starsza Pani zostawiła miejsce przy swoim stole.

Aniołek wiedział, że to jest szansa by oboje mieli piękne święta. Poprosił Mróz, by ten zaczął malować piękne malowidła na oknie staruszki… ta gdy zobaczyła piękne wzory postanowiła przyjrzeć się im bliżej. Gdy podeszła do okna, nie malowidła z mrozu ją zainteresowały… ale mały, smutny chłopiec siedzący samotnie na ławce.

Nie tracąc ani chwili dłużej zarzuciła na siebie chustę i wyszła na dwór, podeszła do chłopca.. . ten gdy ja zobaczył wiedział, że znalazł osobę , która zaopiekuje się nim…

Tego magicznego wieczoru staruszka i mały chłopiec znaleźli siebie nawzajem. Ten wigilijny wieczór był najpiękniejszym wieczorem w ich życiu. Bo nie prezenty były dla nich ważne, tylko to, że mogą wigilię spędzić  z kimś  kto ich potrzebuje…