Dzisiaj poznamy stwora, który zamieszkuje miasta. Zapraszają go przede wszystkim samochody, fabryki, elektrownie oraz domy, które wykorzystują węgiel, aby wytworzyć ciepło lub prąd. Nie zawsze możemy go zobaczyć, ale on bardzo zanieczyszcza powietrze, którym oddychamy. Czy odgadliście tę trudną zagadkę?

Wysłuchajcie opowiadania, żeby poznać go troszkę bliżej.

„Smog”
Agnieszka Frączek

Bardzo długo wyjeżdżaliśmy z miasta. „Brum, brum!”, dudniło nam w uszach. „Ti–tit, ti–tit!”,
atakowało nas mimo szczelnie zamkniętych okien.
– Rany, jaki korek! – narzekał tata.
– Szybciej! – prosił Antek.
– Wolniej – prosiła mama.
– Nudzi mi się – jęczała Zosia.
– Pi… – popiskiwał pies.
– Daleko to jeszcze? – pytałem ja, Sprężynek.
Ale nasze słowa i tak zagłuszało nieznośne „Brum, brum, ti–tit!”.
Wreszcie – powolutku, koło za kołem – udało nam się wyjechać za miasto. I od razu zrobiło się
weselej. Tata przestał narzekać na korki, mama przestała prosić, żeby tata zwolnił (dziwne, bo jechaliśmy teraz dużo szybciej niż w mieście), Antek przestał prosić, żeby tata przyspieszył, nawet Zosia przestała się nudzić. Z pobocza machały do nas czerwone dęby, żółte brzozy i zielone choinki, pies pochrapywał cicho, a Zośka nuciła jakąś przedszkolną piosenkę. Nawet słońce świeciło jakby trochę jaśniej.
– Od razu widać, że smog został za nami – cieszyła się mama.
– To tam był jakiś smok? – z wrażenia mało nie wypadłem z koszyka.
– Trzygłowy? – zawtórowała mi Zosia.
– Spokojnie, nie smok, tylko smog, głuptasy – roześmiał się Antek.
– A co to za różnica? – zapytała Zosia.
– Ten wasz smok jest zielony, ma trzy głowy, pazury, ogon i K na końcu…
– Czyli na ogonie?
– Zośka! – zbył siostrę Antek. I tłumaczył dalej: – Wasz smok pożarł barana nafaszerowanego siarką. Zgadza się?
– Tak… – odpowiedziała niepewnie Zosia, która chyba podobnie jak ja nie rozumiała, czemu ten zielony potwór ma być „nasz”.
– Smog, o którym mówiła mama, też ma w środku trochę siarki. Ale na tym koniec podobieństw.
Bo mamie wcale nie chodziło o smoka, ale o smog, prawda, mamo?
– Prawda.
– Czyli chmurę pełną dymów i spalin – wtrącił tata.
– A skąd się biorą takie smoki?
– Smogi! – poprawił Antek. – Skąd? No z tej… Z tego… – plątał się.
– Pamiętacie te wszystkie samochody stojące w korku? – przyszedł mu z pomocą tata. – Potraficie sobie wyobrazić, ile one naprodukowały spalin.
– Mnóstwo.
– Właśnie: mnóstwo. A przecież powietrze jest zanieczyszczane nie tylko przez samochody, ale też przez fabryki, gospodarstwa domowe, przez… – przerwał nagle tata. – Zobaczcie, jaki paskudny dom!
Rzeczywiście, z komina małego, żółtego domku wydobywały się kłęby dymu – gęstego, brązowoczarnego i pachnącego chyba jeszcze gorzej niż smocza jama. Wdzierał się do samochodu, łaskotał nas w nosy i szczypał w oczy.
– A fe! – zawołała Zosia.
– Fe! – powtórzył za siostrą Antek i zakrył sobie nos szalikiem.
– Psik! – kichnął pies.
– Co oni palą w tym piecu? Śmieci? – zastanawiała się mama.
– Śmieci – potwierdził tata. – A paląc je, zatruwają powietrze, które i bez tego jest już bardzo zanieczyszczone – westchnął.
– A smog się cieszy – podsumował Antek.

  • Czy już wiecie co to za stwór i jak się nazywa?
  • Czym jest smog?
  • Czym różni się od smoka?
  • Jak powstaje smog?

W wolnej chwili możecie również obejrzeć filmiki:

https://www.youtube.com/watch?v=ds4Rog1h7b

Poniżej czeka na ciebie „Króliczek wielkanocny” – którego możesz wykonać samodzielnie jako wielkanocną ozdobę dla najbliższych.

Potrzebna ci będzie kartka papieru, nożyczki i cienkopisy, pisaki lub kredki. Miłej zabawy.

Następnie zapraszamy was do gimnastyki z elementami jogi

Jeśli nie macie maty lub dywanu przygotujcie na podłodze złożony koc.