WIETRZYK – PSOTNIK       

 sł. A. Woy – Wojciechowska, muz. K. Kwiatkowska

Wiatr zapukał w okno do dzieci:
„Halo, hej! Maluchy, jak leci?
Nie chce mi się biegać po polach,
przyjdę do waszego przedszkola”. Nie! Nie! Nie!

Ref.: „Wietrzyku psotniku, masz chmurki przegonić,
utulić sarenki w lesie,
kałuże osuszyć i liście posprzątać,
bez ciebie cóż zrobi jesień!” 

Wiatr zapukał w okno leciutko:
„Bez was, dzieci, trochę mi smutno.
Nie chce mi się gwizdać i biegać,
wolę z wami trochę pośpiewać…” 

„A ja chce rozkręcić zabawki
albo rozkołysać huśtawki.

Wolę dmuchać w trąbki, piszczałki,
zbudzić wasze misie i lalki…” Nie! Nie! Nie!

„GROZIK”

Poszło dziewczę po ziele, po ziele, po ziele

Nazbierało niewiele, niewiele, hej!

Przyszedł do niej braciszek

 Połamał jej koszyczek.

Oj ty, ty, oj, ty, ty

Za koszyczek zapłać mi.

Oj ty, ty, oj, ty, ty

Za koszyczek zapłać mi.

Poszło dziewczę do lasu, do lasu

Nazbierało zapasu, zapasu hej!

Przyszedł do niej braciszek

 Połamał jej koszyczek.

Oj ty, ty, oj, ty, ty

Za koszyczek zapłać mi.

Oj ty, ty, oj, ty, ty

Za koszyczek zapłać mi.


KOLOROWE ŚWIATŁA

Do przedszkola co dzień rano
idę przez ulicę z mamą,
droga wcale nie jest łatwa,
bo na skrzyżowaniach światła.

Ref. Czerwone światło: Stój!
Zielone światło: Idź!
Na żółtym świetle zawsze czekaj,
tak już musi być.

Samochody w rzędach stoją,
a kierowcy spoglądają,
czy już światło jest zielone,
by odjechać w swoją stronę.

Ref. Czerwone światło: Stój!
Zielone światło: Idź!
Na żółtym świetle zawsze czekaj,
tak już musi być.

Policjanci wciąż pracują,
skrzyżowania obserwują,
czy przepisy wszyscy znają
i czy znaków przestrzegają.

Ref. Czerwone światło: Stój!
Zielone światło: Idź!
Na żółtym świetle zawsze czekaj,
tak już musi być.